Destylarnia Glenfarclas, jedna z nielicznych w Szkocji, pozostająca w rękach jednej rodziny od ponad 150 lat, zawsze miała w naszych sercach specjalne miejsce, ale chyba nigdy na poważnie nie marzyliśmy o własnej beczce właśnie od nich. Samą destylarnię odwiedzaliśmy wielokrotnie (pierwszy raz w roku 2015), doświadczając gościny, o jakiej trudno pomarzyć w destylarniach, które od dawna są częścią większych korporacji. Bo w jakiej innej destylarni moglibyśmy spróbować blisko 70-letniej whisky prosto z beczki?

Przez wiele lat w naszym portfolio pojawiło się 25 różnych whisky, ale nigdy ta, na której widniałby napis GLENFARCLAS HIGHLAND SINGLE MALT SCOTCH WHISKY. Warto jednak mieć marzenia, bo jak pokazuje życie, potrafią się one spełniać, ale trzeba czasem im trochę pomóc, cytując klasyka „Szczęście? Szczęście trzeba umieć sobie zorganizować”.

Nasza 10-letnia Glenfarclas to pierwsza whisky w naszej historii zabutelkowana bezpośrednio przez destylarnię. Co jest oczywiście dla nas ogromnym wyróżnieniem, bo tylko nieliczni mieli okazję doświadczyć samodzielnego wyboru własnej beczki z tej kultowej destylarni. Oprócz etykiety, która została zaprojektowana specjalnie na tę okazję przez niezastąpionego Michała Kortasa z Lemon-Art Studio, pozostałe składniki projektu, czyli butelka oraz masywna, drewniana skrzynia, powinny być Wam bardzo dobrze znane z innych butelkowań edycji Glenfarclas spod znaku The Family Casks.

Zapach: świeży lakier do drewna, karmel, kremówka z toffi i wanilią, mleczna czekolada

Smak: cukierki kukułki, krówki ciągutki, dojrzałe brzoskwinie, w tle słodkie rodzynki, przypalany karmel, gęstnieje z każdą sekundą na języku

Finisz: średnio długi, posmak Werther’s Original pozostaje na podniebieniu